czwartek, 14 maja 2009

Pulpety

Pierwsza zaleta szybko, druga tanio, trzecia nie trzeba się dużo napracować - ale to już właściwie w pierwszym punkcie było :)

Współpraca zawsze się opłaca. Nim zdążyłam wrócić z Kancelarii ziemniaczki już miło bulgotały na kuchence. W ten sposób przyspieszyliśmy obiad o jakieś pół godziny, a zważywszy na fakt, że jedliśmy po 18tej to już pół godzinki w tą czy tamtą robi różnicę.

Przepis:
Słoiczek pulpetów (wersja na szybko, kiedyś znów zrobię pulpeciki domowej roboty) zapakować do garnka stosownych rozmiarów i podgrzać - do smaku można dodać jeszcze trochę ketchupu i czasem potrzeba odrobiny cukru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz