Piątek więc tradycyjnie nie jemy mięsa. W ten piątek dodatkowo będę w domu bardzo późno (fryzjer) i obiad musi być szybki. Moją zmorą jest też brak zamrażalnika, w którym mogłabym przechowywać mrożonki, które robi się lekko, łatwo i przyjemnie i są nieocenione w awaryjnych sytuacjach. Od czego jednak są długo czynne markety. Padł pomysł pierogów. Obiad niedrogi, wymagający mało pracy i szybki do zrobienia. Do tego dodatkową zaletą jest fakt, że Marcin je uwielbia. Ja niestety troszkę mniej, ale z chęcią zjadłam jajecznicę z cebulką - obiad zaliczony - było pyszne i niedrogie (na pierogi i jajecznicę wydałam ok. 7 zł, a można by poszukać tańszych pierogów, ale czy równie dobrych??).
Przepis:
Wg. instrukcji na opakowaniu - gotować w osolonej wodzie, ok 10 min.
Przepis:
Wg. instrukcji na opakowaniu - gotować w osolonej wodzie, ok 10 min.
Pyszny obiadek i czas przygotowania mieści 15 min. czyli mógłbym się nauczyć go robić :-)
OdpowiedzUsuńA przy okazji to na tych pierogach było coś jeszcze. Może jakaś cebulka? Czyli przepis niepełny ;-)
Uzupełnienie przepisu:
OdpowiedzUsuńOdrobinę oleju rozgrzać na patelni i usmażyć na tym drobno posiekaną cebulkę (na złoty kolor:)